Nocne poszukiwania 34-latka zakończone sukcesem
Policjanci Komendy Powiatowej Policji w Bochni, strażacy Państwowej Straży Pożarnej w Bochni oraz druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Łomnej i Nowym Wiśniczu, brali udział w nocnej akcji poszukiwawczej. Zaginiony 34-latek został odnaleziony na terenie leśnym w Bochni, a następnie przekazany pod opiekę specjalistów.
W poniedziałek (26 sierpnia br.) około godziny 21:30 policjanci Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Bochni przyjęli pisemne zawiadomienie o zaginięciu 34-letniego mieszkańca Kopalin. Według informacji uzyskanych jeszcze przed przyjęciem tego oświadczenia, mężczyzna miał znajdować się w sytuacji kryzysowej, twierdząc, że chce popełnić samobójstwo, dlatego poszukiwania wszczęto znacznie wcześniej. Z uwagi na zagrożenie życia mieszkańca gminy Nowy Wiśnicz około godziny 20 decyzją Komendanta Powiatowego Policji w Bochni ogłoszono alarm, angażując do działań poszukiwawczych policjantów Wydziału Kryminalnego, Wydziału Prewencji Komendy Powiatowej Policji w Bochni oraz funkcjonariuszy z Komisariatu Policji w Nowym Wiśniczu. Koncentracja sił odbyła się w Kopalinach, gdzie sprawdzany był głównie teren leśny. Oprócz funkcjonariuszy Policji w poszukiwaniach wzięli również udział strażacy z Państwowej Straży Pożarnej w Bochni oraz druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Łomnej i Nowym Wiśniczu. W działaniach wykorzystano quada oraz drona z kamerą termowizyjną. Za zgodą rodziny udostępniono w mediach wizerunek i rysopis zaginionego. W trakcie poszukiwań sprawdzano również teren pobliskich miejscowości, teren miasta oraz pustostany.
Kilka minut po północy oficer dyżurny jednostki odebrał telefon z informacją, że mężczyzna przybewał na jednej z bocheńskich stacji benzynowych, gdzie został rozpoznany. Policjanci natychmiast udali się w rejon ulic Wiśnickiej i Zalesie, gdzie sprawdzali znajdujący się tam obszar leśny. Podczas poszukiwań za jednym z drzew policjanci rewiru dzielnicowych zauważyli mężczyznę. Mundurowi potwierdzili, że był to zaginiony 34-latek i udzielili mu niezbędnej pomocy, a następnie przekazali go pod opiekę medyków.